Od razu zaopatrzyłem się w swój sprzęt podstawowy do wspinania i zaczęliśmy jeździć z bratem na początku regularnie. Czasem jak nie mógł Krzysiek ze mną jechać jechałem sam pochodzić sobie po bulderkach i spotkać miłą instruktorkę oczywiście:)
Ścianka w Toruniu nie jest za wysoka, jednak ma dużo ciekawych tras i można długo się na niej uczyć.
Następnie w życie moje przeniosło się do Gdańska i na jakiś czas urwała się moja przygoda z ścianką. Jednak po zadomowieniu i obeznaniu teremu zacząłem chodzić do najwyższej ścianki w 3m która się mieści w Oliwie a nazywa się Elewator. Około 20 m w górę, fajne przewieszki, zwisy, i nawet trasa na zewnątrz budynku.
Poznałem fajny nowych ludzi na ściance i myślałem już o wykupieniu karnetu miesięcznego. Jednak rok temu zdarzył się wypadek przy zjeździe na linie - tyrolkach w Kolibkach i doznałem urazu kolana co skończyło się zabiegiem i pół roczną rekonwalescencją. Do teraz odczuwam ból w kolanie przy wyginaniu nogi i nie wiem czy dam rade jeszcze na ściankę wrócić, jednak jak nie spróbuje to się nie przekonać. Więc w najbliższym czasie wybiorę się by sprawdzić swoje siły.
Poniżej parę zdjęć i filmików z Torunia - praktycznie chyba pierwszy czy drugi raz jak byłem na ściance więc, pokracznie i bez szału:) Ale niestety nie mam zdjęć z etapu jak wchodziłem na Elewator więc ... może następnym razem coś zrobię i dorzucę.
I zdjęcie poglądowe na Elewator w Gdańsku